W sierpniu załamał się nasz mały szczęśliwy świat. Urwis był bardzo osłabiony. Sądziliśmy, że winne temu są długotrwałe upały. Później zaczął gorączkować. U weterynarza dostaliśmy zastrzyki i sterydy, które niestety pomogły tylko na chwilę. W kolejnej lecznicy musieliśmy już podać mu kroplówkę i kolejne leki, dodatkowo na USG przy nerkach uwidoczniły się niemal 4 cm guzy. Lekarze wahali się, czy to FIP czy też chłoniak. Kolejny specjalista po wnikliwych badaniach potwierdził diagnozę - FIP postać bezwysiękowa. Tym samym rozpoczęliśmy długie i kosztowne leczenie naszego małego wojownika. Lek na tę zdradliwą chorobę dostępny jest tylko za granicą i niestety jest bardzo drogi. Jednak co najwazniejsze- jest skuteczny. Już po pierwszych dawkach gorączka ustąpiła a Urwis powoli zaczął nabierać sił. Leczenie trwa aż 84 dni i wymaga, by Urwis każdego dnia o tej samej porze otrzymywał odpowiednio wyliczoną dawkę leku. Nasz obecny zapas kończy się, zbiórka pozwoli nam kontynuować leczenie przez kolejny miesiąc.